możesz mnie poniżać swoimi kolegami w niebie
świętymi, oświeconymi
i innymi
wymyślanymi zderzakami chroniącymi przed rozgrzanym piekłem
mają niedościgle przecież
współczucie
rozsądek
miłosierdzie
trudno jestem niedoskonały
nie będę miał okazji
podać Im ręki i zapytać
dlaczego ci co klęczą pod ołtarzem przekładając bezwiednie ebonitowe koraliki
mają być lepsi
od tych cicho gryzących codzienną ziemię
wciskających pod łóżka biegające po swoim życiu potwory
|